OP Adventure NOT

Szupa MG

Spoiler:

Draco łaził po mieście bez celu nie jak nasz Sharn Jikpolkit miszcz nad miszczami który ma bułeczkę z serkiem. Draco postanowił także być "fajnym" i podniósł tratwę jedną ręką a następnie schował ją w krzakach. Następnie podszedł do jakiegoś gościa którym okazał się być pandamen i zapytał go o drogę do władcy. Pandamen oczywiście go wyśmiał.
- Tutaj się o tym nie rozmawia durniu! - powiedział a następnie sam złamał tą zasadę. - Musisz iść ten tego obok ten tego takiego czegoś.
Miszcz Draco zrozumiał iż baza znajduje się aktualnie w Isshin Dojo i tam najpewniej wyruszy a jak nie to dostanie w łeb z łopaty od jakiego goblina. Jako że był w Shimosuki to nie znalazł nikogo kto by posiadał broń palną.

SZUPA MG NIE CHCE ZNOWU WPISYWAĆ CAŁEGO KODU NA ZŁOTY NAPIS!

Spoiler:

Droga była miła i dość spokojna nie licząc tego że przynajmniej dziesięciu ludzi w otoczeniu Draco zostało napadniętych przez Słomkowych Ninjów i zabitych ale to nic takiego. Słonko nie świeciło, ptaszki nie śpiewały (Słomkowi Ninja postanowili je zjeść). Ogółem było dość mroczno a niepokój coraz bardziej narastał. Było czuć iż zaraz stanie się coś co będzie w stanie zagrozić życiu naszego mrocznego Hao. I w końcu stało się... ktoś w jego otoczeniu... puścił... BĄKA!. Po tym wydarzeniu chmury odsłoniły słońce a kilka ptaków zaczęło śpiewać i wszystko wróciło do normalności. Draco w końcu dotarł so Isshin Dojo przed którym stała ubrana w strój ninja kobieta z trzema katanami przy sobie. Ruszyła w stronę naszego bohatera a jej czarne włosie powiewało z gracją gdy kroczyła w jego stronę i z taką samą gracją opadło na jej ramiona i plecy gdy zatrzymała się przed nim kładąc ręce na biodrach.
- Nie powinno Cię tu być! Znikaj ale już albo mój kapitan się wścieknie! - pomimo tego iż była to groźba to jej bardzo dźwięczny i, co logiczne, damski głos aż brzęczał w uszach informując o swoim pięknie.

Boże same gwałty w głowie

Spoiler:

Dziewczyna spojrzała na Draco z oburzeniem na twarzy a następnie przyłożyła zewnętrzną stronę prawej dłoni do jego czoła przymrużając przy tym oczy.
- Nie wygląda na to żebyś miał gorączkę czyli mówisz poważnie - powiedziała dość zbyt spokojnie jak na tą sytuację. - Naprawdę nie jesteś zbyt mądry. Prawdziwy władca znajduję się w środku a to oznacza że jeżeli się odsunę to będę mogła uciec gdy ty będziesz zajęty walką. Nie mam najmniejszej ochoty z tobą walczyć ale nie mam też zamiaru zostać jak to ująłeś "sex-niewolnicą" dlatego nie widzę sensu ciągnięcia tej rozmowy. Możesz mnie teraz spróbować zabić ale to nie skończy się dla Ciebie dobrze ponieważ nawet jeżeli umrę to otrzymasz jakieś obrażenia i nie będziesz miał już najmniejszych szans wygrać z prawdziwym władcą.
Podczas tej przemowy zaczął padać deszcz i z tego powodu ubrania Draco jak i Ariki całkowicie przemokły a efekt tego jest nam obu znany (jeżeli oglądasz mało eechi/jesteś głupi to wiedz że jej ubrania prześwitują). Po chwili z Isshin Dojo dało się usłyszeć basowy głos który usłyszeli nawet ludzie znajdujący się daleko poza jego obrębem.
- Arika chodź tu ty tępa dziw*o!
Na twarzy szermierki pojawił się wyraz przerażenia. Przełknęła ona głośno ślinę i odwróciła się całkowicie dygocąc.
- J-już idę! - odkrzyknęła innym niż zwykle głosem i nie zwracając uwagi na Dracona ruszyła przed siebie powolnie co widocznie robiła specjalnie.

Masz rację!

Spoiler:

Od razu po wejściu było widać że Isshin Dojo bardzo mocno się zmieniło. Wszystkie ściany pokryte były czerwoną farbą w jakieś tajemne-mistyczne-zagadkowe-czarne malowidła (klik) a podłoga prawie w całości pokryta była purpurowym i włochatym dywanem. Pod ścianą równolegle do Draco znajdowało się łózko pokryte aksamitną, niebieską pościelą i haftowanymi własnoręcznie poduszkami. Pod innymi ścianami stały różne rośliny doniczkowe bądź sofy a ewentualnie krzesła. Znajdowały się dwa przejścia do kuchni i łazienki a drzwi prowadzące do nich były najwidoczniej dębowe i pokryte Vidaronem. Kenji przez chwilę przyglądał się Draco z chęcią mordu w oczach i zaraz nastąpiło coś czego wszyscy się spodziewaliśmy.
- A wiesz... Możesz mieć rację. Co do Ariki to nie potrzebuję jej już istnieją piękniejsze - powiedział spokojnie na co Arika zdenerwowała się nie na żarty. - Ale nie mam zamiaru oddawać Ci Shimosuki dlatego szykuj się na śmierć!
Zanim zdążył cokolwiek zrobić na jego torsie i udzie znalazły się ręce Ariki której twarz wygięła się w ohydnym grymasie wściekłości.
- Nie potrzebujesz mnie, tak!? - wykrzyknęła zdenerwowana a jej ręce pokryła dziwna niebieska aura. - BLADE CHANGE!
Gdy wykrzyknęła te dwa słowa na torsie jak i nogach Kenji'ego zaczęły pojawiać się rany jakby ktoś ciął go na odlew niewidzialnym mieczem. Stało się to tak szybko że Draco nawet nie zdążył zauważyć jak na ziemi leżał martwy władca wyspy we własnej kałuży krwi powoli wsiąkającej w dywan znajdujący się pod nim.

Żebyś ty wiedział

Spoiler:

Arika od razu padła na dywan lądując na nim swą piękną twarzą jednakże włochaty dywan ocalił ją przed zniekształceniem. Gdy ona sobie leżała Draco podnosił właśnie ciało z którego o dziwo nie leciała już krew a co jeszcze dziwniejsze dywan nie był ani trochę poplamiony krwią i lśnił czystością nie licząc śladów po spermie i kilku okruszków. KILKU bo ninja mało jedzą w końcu muszą być chudzi. Ludzie zbierali się przed karteczką wywieszoną nie tak dawno przez Draco niektórzy się cieszyli a inni wręcz przeciwnie.
- Nareszcie ktoś nas uwolnił od tego człowieka!
- Kolejny samozwańczy władca!
Tak właśnie krzyczeli na głos krytykując jak i pochwalając czyn mrocznego Hao a może raczej czyn Ariki w końcu to ona zabiła Kenji'ego. Oczywiście nie zajęło dużo czasu by Dracon wpierdzielił wszystko co było w posiadaniu Słomkowych Ninja.
- C-co się stało? - zapytała Arika nieprzytomnym głosem po swoim przebudzeniu. - Och to tylko ty. Czego jeszcze chcesz!? Masz wyspę więc daj mi odejść!
Wykrzyknęła a jej ręce znowu rozświetliła niebieska aura.