OP Adventure NOT

Wszelkie podobieństwo do OPA jest fikcyjne. | Współpracujemy z onepiece.pun.pl | Szogunom wstęp wzbroniony! | ~Urakih


#1 2014-07-23 19:18:18

Urakih

Site Admin + Miszcz Kodowania i Z(io)ła

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 63
Punktów :   

Wyspa Dawn

Wyspa znana z tego że urodził się tutaj Luffy Koxiarski i stąd wbrew wszystkim wyruszył na ocean rozpierdalaj*c wcześniej króla mórz jednym ciosem co dowodzi iż jego przydomek jest słusznie wybrany. Tak naprawdę wyspa ta nie słynie z niczego innego oprócz tej właśnie historii także nie mam pojęcia po ch*j tu się rodzicie.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sprzedawane są:
- Alkohole (Idealne dla takich ludzi bez sensu życia jak wy) 10B
- Rzeczy z dzieciństwa Luffy'ego (Dobrali się i teraz sprzedają fanom) 300B-3.000B
- Materiały budowlane (Tak dokładnie) 100B-10.000B
- Broń (No proszę jednak nie taka nudna wyspa) 20B-75.000B
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Władca:
- Napewno nie twoja stara. Bo Pieseł o imieniu Cezary
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------


http://oi58.tinypic.com/2n19z6f.jpg

Offline

 

#2 2014-08-10 00:44:46

Urakih

Site Admin + Miszcz Kodowania i Z(io)ła

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 63
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Sharn powolnie przemierzał wiochę w której narodził się następca króla piratów - Monkey D. Luffy. Nastały ciężkie czasy nie da się ukryć. Słomkowe Ninje i ich możliwości coraz bardziej rujnowały życie wielu ludzi ale co najgorsze - pozbawiały naszego skrzata jedzenia co jest niewybaczalne. Kolejni ludzie którzy myślą że rządzą całym East Blue. Są to ludzie jak jego ojciec dlatego Sharn nie mógł na to pozwolić i wiedział że musi coś zrobić tak nawet wiedział co... musi... SIĘ DO NICH PRZYŁĄCZYĆ! Przecież to oni mieli całe jedzenie i dużo hajsu dlatego też "Oczytany" musiał się z nimi zaprzyjaźnić. Także szedł przed siebie trzymając w prawej dłoni książkę na której okładce widniał napis "101 Sex Positions With Ilustrations". Jego pierwszym zadaniem było znalezienie jakiejkolwiek broni najlepiej palnej. Później może jeszcze poszuka jedzenia albo jakiejś dziw*i.


http://oi58.tinypic.com/2n19z6f.jpg

Offline

 

#3 2014-08-10 13:04:51

Kung-Fu Dugong

Grafik tak bardzo

Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 7
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Z oceanu wynurzył się ON. Dugong-sensei, znudzony treningami, postanowił sprać kilka śmierdzących makrelą zadów pomagierów niegodziwego Kung-fu Morsa. Nie wiedział jednak, gdzie powinien ich szukać. Uznał zatem, że swoje poszukiwania przygody rozpocznie od niepozornie wyglądającego skrawka lądu. Wyszedł na brzeg i popełznął w głąb lądu, w poszukiwaniu cywilizacji. Nie minęło pół godziny przebieżki, podczas której jednocześnie ćwiczył proste sierpowe, gdy trafił na jakąś zaniedbaną wioskę. Postanowił zatem podejść i jak gdyby nigdy nic, zapytać o drogę do siedziby bosmana złego Kung-fu Morsa. Akurat nadarzyła się ku temu okazja, ponieważ zauważył przechadzającego się po wiosce młodzieńca. Widać było, że pochłonięty lekturą nie zwracał uwagi na otoczenie. Dugong-sensei podpełznął bliżej i lekko klepnął go płetwą, aby tamten zwrócił na niego uwagę. Odchrząknął nieznacznie i dworsko się ukłonił.
- Kuo, kuo? Kuo kuo kuo, kuo kuo. Kuo kuoo kuo kuo kuooo. Kuo? Kuo kuo kuo? - Ostatnie pytania zadał z uśmiechem. Czekając na odpowiedź młodzieńca, wciąż trenował proste sierpowe, wyraźnie jednak nie celując w chłopaka.

Ostatnio edytowany przez Kung-Fu Dugong (2014-08-10 13:14:07)

Offline

 

#4 2014-08-12 14:50:07

Nie-Qulob

Admin

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 33
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

SUPER MG OŚWIADCZA CO NASTĘPUJE:


Spoiler:

Na wyspie pojawiło się kilku nowych przybyszy. A mówiąc "kilku", mam tu na myśli dwóch... No jednego i jakąś fokę czy coś w tym rodzaju. Ta dwójka nawiązała nawet ze sobą kontakt wykorzystując tradycyjny dialekt morski, składający się z sylaby "kuo". Jednak na wyspie działo się coś jeszcze.

Na wyspie było mnóstwo marynarzy i zarówno Sharn jak i Kung-fu  Dunong zauważyli to. Znaczy jasne, zawsze trafiały się kilku osobowe patrole i to była norma, ale dziś ludzie z czapeczkami marines byli dosłownie wszędzie. Na ulicach, placach, nawet dachach. Wszyscy mieli też broń. Co ciekawe ludność cywilna całkowicie ich zlewała, dalej chodząc z koszami pełnymi truskawek na bazar lub z dziećmi i psami do parku. Niby taka sielanka, ale czujni epiccy wojownicy wyczuli że coś tu nie gra.

Nagle do mistrza Kung Fu podbiegła jakaś mała dziewczynka
- Ojej! Zobacz mamusiu, jaki śliczny morświn! Chcę go! CHCĘ! CHCĘ CHCĘ CHCĘ CHCĘ! Weźmy go, mamusiu!
Za nią szła kobieta wyglądająca na uber-burżuja.
- Ależ kochanie, on może mieć jakieś kleszcze czy inne wirusy. Lepiej nie dotykaj tego stworzenia. Choć, jak chcesz kupię ci jakieś przyzwoite, zagrożone wyginięciem zwierze, a nie pospolitego żółwia
- Ale mamo, to nie jest żółw, to morświn! - krzyczała dziewczynka, tupiąc głośno nogami i ciągnąc Dugonga za płetwę.

Offline

 

#5 2014-08-12 15:06:02

Urakih

Site Admin + Miszcz Kodowania i Z(io)ła

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 63
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Sharn przez chwilę przyglądał się temu zabawnemu Dugongowi. Nawet nie rozumiał co do niego mówi ale jakże zabawny on był a może i nawet jest jadalny. Niestety zwierzaczek był zbyt słodki by go zjeść także Jikpolkit musiał zadowolić się pokarmem na awaryjne okazje. Włożył rękę do wewnętrznej kieszeni w swoim płaszczu i już po chwili w jego ręce znajdowała się bułka z serem zawinięta szczelnie w torbę foliową. Zajął się rozwiązywaniem jej przyglądając się mistrzowi kung-fu. Już miał zacząć cokolwiek mówić aby przekonać się czy zwierze go rozumie gdy nagle usłyszał głos jakiejś piskliwej smarkuli. Po wygłoszeniu swojej przemowy zaczęła ciągnąć zabawnego Dugonga za płetwę a jej mama jeszcze proponowała jej kupienie zwierzęcia zagrożonego wyginięciem. Tego było już zdecydowanie za wiele. Nasz bohater zagiął róg swojego tomiszcza zawierającego ponad 400 stron po czym zamknął je i uderzył nim w rękę małej dziewczynki która ciągnęła mistrza Kung-Fu a następnie spojrzał na jej matkę z iskrami wyrażającymi chęć mordu w oczach.
- Kupowanie zagrożonych gatunków jest nielegalne! - wrzasnął do niej i przywalił jej książką w prawy policzek. - WYNOŚ SIĘ NIEGODNA OGLĄDANIA MNIE DZI... EWOJO!
Zaraz po tym włożył kawałek bułki do buzi i odgryzł go i jak gdyby nigdy nic zaczął ponownie czytać swoją książkę ukazując przy tym swoje zaostrzone paznokcie.


http://oi58.tinypic.com/2n19z6f.jpg

Offline

 

#6 2014-08-13 16:06:36

Kung-Fu Dugong

Grafik tak bardzo

Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 7
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Zanim Dugong doczekał się odpowiedzi, coś przeszkodziło im w rozmowie. Poczciwy zwierzak, który dotychczas nie miał zbyt dużo do czynienia z ludźmi był niemile zaskoczony nachalnością dziewczynki. Mimo wszystko, zamiast odpłacić jej agresją za agresję, nie zrobił zbyt wiele. Tak naprawdę, był zaskoczony na tyle, że przestraszył się tej całej sytuacji nie na żarty.
- KUOOOOO! - Z jego paszczy wydarł się dźwięk rozpaczy i bezsilności, gdy delikatnie chciał wysunąć rękę z sadystycznego uścisku, lecz na niewiele się to zdało. Wiedział, że dziewczynka nie chce zrobić mu krzywdy, a walka w takich okolicznościach po prostu nie przystoi mistrzowi kung-fu. Z pomocą przyszedł jednak dziwny nieznajomy. Uderzył on dziewczynę w policzek, co zaszokowało Dugonga jeszcze bardziej. Przez chwilę był zdezorientowany, lecz szybko odnalazł się w tej sytuacji. Uciekł jak najdalej od małej złośnicy i schował się za nogą chłopaka. Wlepił w niego swojego słodziutkie oczy i zapytał:
- Kuo kuo? - Szybko jednak spuścił wzrok na uderzoną dziewczynkę i zacisnął płetwę.
- Kuo!

Offline

 

#7 2014-08-14 15:41:17

 Nik

Konto C.Z.T.Ż.T.T.R.O.Z.I.M.O.P + Stffurca EnPiSi

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 11
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Na wyspie Dawn zaczynało roić się od dziwaków. Ledwo co pojawił się tutaj jeden Dugong, a zaraz niedługo po nim pojawił się następny. Wyskakując z wody, ukazał się inny, wyjątkowy, bo w przeciwieństwie do innych osobników swojej rasy, Dugong Nik miał ciemną skorupę na głowie i brązowy element na szyi. Na plecach dumnie ukazywał znak Słomianych Ninja, a przy boku miał swoją Sunekudagę, schowaną w specjalną, krótką pochwę stworzoną dla pływaka. Nik przeszedł się po plaży, by zaraz skierować się w stronę wioski. Po drodze wyciągnął miecz, wymachując dookoła złożonym Sunekudagą.
Tak łaził, gdy nagle zobaczył coś, co nieczęsto widuje się na East Blue, innego Dugonga. Zbliżył się do niego i krzyknął:
- KUO! - głośno i krótko zwrócił na siebie uwagę.

Ostatnio edytowany przez Nik (2014-08-19 11:02:18)

Offline

 

#8 2014-08-18 16:18:09

Nie-Qulob

Admin

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 33
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Spoiler:

- Aaaaaa! Potwór! Potwór!!!!!! - zaczeła wrzeszczeć kobieta po "ciosie prosto z knigi w policzek" od Jikpolkita!
- Mamusiu! Aaaaaa! Boli! Boli! On mnie uderzył! - stwierdziła z kolei dziewczynka wtulając sie w spódnicę rodzicielki i przeklinając świat po "ciosie prosto z knigi w łapę".
- Marynarka! Wojsko! Rząd! Ochrona! Ten potwór wraz ze swoim żółwiem zaatakowali nas na środku ulicy!
Gapie natychmiast staneli po jej stronie.
- Co za brutale!
- Patrzcie, tam jest jeszcze jedna fretka!
- Przecież to morświn!
- To coś ma miecz!
- Szybko, marines, uratujcie nas przed tymi złodupcami!

Takie krzyki przebiegały przez tłum. Ponieważ w okolicy było kilku marynarzy, nie długo trzeba było czekać na ich odzew.
- Co tu się dzieje!? Co to za zamieszanie! - krzyknął jeden z nich. Za nim na plac weszła siódemka innych, prawdopodobnie podwładnych pierwszemu marynarzy.
- To oni! Atakują nas! Ledwo uszliśmy z życiem! - powiedziała
- Jest Pani pewna? Nie sądzę aby...
- Błagam! Niech pan ich aresztuje, albo najlepiej zabije! - kobieta mówiąc to podała coś do ręki marinesa. Było to coś zielonego i szeleściło.
- No... Skoro tak pani stawia sprawę... Chłopcy! Otoczyć ich!
Nie mineło dużo czasu, a mola książkowego, chowającego się za nim Dungonga oraz kolejnego Dugonga z mieczem o nazwie której Hikaru nie potrafi wymówić otoczyła cała ósemka wrogów.
- Poddajcie się albo rozpęta się tu niezła draka!
"Draka"... Kto w ogóle używa jeszcze takich słów? Co jeszcze zarzuci ten marynarz? "Klawo"? Czy nasi bohaterowie ujdą z życiem? Czy ktoś wreszcie powie tej małej dziewczynce że to Dugong to nie morświn? Ile jeszcze spraw jej matka załatwi pieniędzmi? Jak dwa morskie zwierzątka zareagują na siebie w trakcie tego nietypowego spotkania? Czy gospodarka wyspy zrujnuje się po tych wydarzeniach?
Tego dowiecie się w kolejnym odpisie MG.
C.D.N.

Offline

 

#9 2014-08-19 11:50:38

Urakih

Site Admin + Miszcz Kodowania i Z(io)ła

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 63
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Sharn rzucił niechętne spojrzenia na prawo i lewo i nareszcie do niego dotarło... TAK! SĄ OTOCZENI! I chyba trzeba coś z tym zrobić. Młodzieniec zaznaczył stronę na której aktualnie się znajdował swoją zakładką z Sanji'm (lol coś takiego nie istnieje T.T) a następnie włożył ją... gdzieś... uznajmy że ma wewnątrz płaszcza taką kieszeń na książki własnej roboty.
- A więc tak działa sprawiedliwość? WYSTARCZY DAĆ W ŁAPĘ I JEST SPOKO!? - wykrzyknął mocno zdenerwowany przerwaniem mu lektury Jikpolkit.
Wystawił jedną rękę na bok i pstryknął palcami by odwrócić uwagę marynarzy (Snap). W momencie ich rozkojarzenia szybko wyjął swojego Kikoku i pobiegł za pierwszego z przeciwników przykładając mu ostrze miecza do szyi.
- Ile wam dała i ile chcecie za udawanie że nic się nie stało? - zapytał rozbawionym głosem.
Gdyby jednak nie przystano na jego propozycję to Sharn gotów był wykonać pchnięcie by przebić szyję przeciwnika i zaraz wbić w niego swoje ostre pazury a jego ciałem rzucić na swoje lewo (Demolition Claw). Drugą ręką (prawa) gotów był wykonać Air Claw i posłać na przeciwników pięć fal ciętego powietrza. Liczył także na to że Dugongi będą mu w tej walce pomagać. Gdyby jednak przystano na jego propozycję to gotów był zapłacić by odejść w spokoju. Co ciekawe jego bułka przez cały czas znajdowała się pomiędzy jego zębami nawet gdy otwierał buzię co oznacza że dużo trenował w jezeniu.


http://oi58.tinypic.com/2n19z6f.jpg

Offline

 

#10 2014-08-20 13:11:54

Kung-Fu Dugong

Grafik tak bardzo

Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 7
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Nim się spostrzegł, wokół niego zaczęło dziać się wiele rzeczy, które w ogóle mu się nie podobały. Nie tylko pojawienie się podejrzanego Dugonga, lecz przede wszystkim początek walki, której genezy nie rozumiał. Gdy wiec tylko wszyscy zwrócili swoją uwagę na chłopaka, Kung-fu Dugong zaczął powolutku, na paluszkach przesuwać się w stronę najbliższego domu. Jak mawiał jego mistrz: "Kuo kuo, kuooo, kuo kuo kuooo."Wiedział, że są otoczeni, lecz strażników, których musiał minąć, miał zamiar załatwić swoim słodkim, pełnym miłości spojrzeniem. Gdy ktoś spróbuje go zatrzymać, wówczas wlepia w niego swoje wielkie, czarne ślepia, i emanuje z nich wzrokiem przepełnionym smutnym losem zbitej i nienajedzonej foki. Na pierwszy rzut oka nie wyglądał chyba na nic więcej, niż przestraszonego zwierzaka. Przynajmniej tak mu się wydawało i postanowił sprawdzić te przypuszczenia. Był wdzięczny tamtemu młodzieńcowi, ale kłopoty nie były czymś, za czym uganiał się Kung-fu Dugong.

Offline

 

#11 2014-08-20 20:07:56

 Nik

Konto C.Z.T.Ż.T.T.R.O.Z.I.M.O.P + Stffurca EnPiSi

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 11
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Nik krzyknął do nieznanego Dugonga, gdy nagle na miejscu znalazła się grupa marynarzy, która ruszyła na wszystkich, chłopaki zaczęli coś mówić, jednak tego nie zdenerwowało to, jak oni się zachowywali, a to że z ich powodu zignorował ich obcy Kung-Fu Dugong. Z tego powodu, nieźle się wkurzył, po czym, machając ciągle złożonym mieczem (który w tej formie przypomina beznadziejnie wykonany szylet) i wykrzykując wściekle: - Kuo kuo kuo!! KUO!!
Zaraz po tym, pobiegł w stronę swojego nowego znajomego, mówiąc: - Uuuu! Kuuo? Kuo kuo kuo? Kuo kuo!
Później, jeżeli grupka marynarzy nadal przeszkadzała, wyciągnie swój miecz przed siebie, krzycząc: - Kuo! Kuo kuo!
Zaraz po tym jego wspaniała Sunekudaga powinna się rozszerzyć, ukazując prawdziwą wspaniałość jego broni. Może to wystarczy, żeby nastraszyć przeciwników.

Offline

 

#12 2014-09-01 17:27:32

Jezus

Użytkownik

Zarejestrowany: 2014-08-13
Posty: 15
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

No więc będąc otoczonymi przez marines, Dogoungi były takie przeraźliwe i straszne. Zwłaszcza jeden, który w łapkach miał broń. - ON TRZYMA COŚ W ŁAPKACH Naglę wszyscy otworzyli ogień w uzbrojonego Dugonga, lecz z powodu paniki nie trafiali. Dlatego też wszystko wyglądało dość porąbanie. Do następnej foki podbiegło dwóch marines, chcieli ją złapać. Tylko czy im się to uda, kto wie. Wiadomo tylko że nie byli uzbrojeni, po prostu byli goli. No i Sharn który proponował łapówkę, dostał niezły pocisk. - Co chcesz nam zaproponować parę groszy, myślisz że jesteśmy tani . Dawaj milion i zobaczymy co da się zrobić, ale pewnie nic. Bo milion do podziału to za mało, dlatego nie chce mi się liczyć. Tak więc jesteś aresztowany za proponowanie łapówki, ty razem z tymi pingwinami. Tak zrobiło się groźnie, bardzo.
Uzbrojony w miecz Dugong po prostu był w ogniu krzyżowym, lecz nic w niego nie trafiało. Co dalej zrobi grupka pingwinów i Shard.

Offline

 

#13 2014-09-06 18:08:10

Kung-Fu Dugong

Grafik tak bardzo

Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 7
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Dugong był przerażony tym, jak szybko rozwinęła się akcja i jaki jest rozmiar eskalacji gniewu wobec zwierząt chronionych. Nie chciał walczyć, ponieważ sztuka kung-fu uznawała walkę za zło konieczne. Pradawna prawda głosi przecież, że "lepiej podać komuś płetwę i przekąsić z nim sardynkę, niż wyrywać sobie z ust dorodną makrelę". Stosując się zatem do tego nindo, Dugong nie zamierzał brać czynnego udziału w walce. Poza tym, nie miał do niej powodu. To on był ofiarą. Nikogo nie uderzył, nie zachowywał się agresywnie, lecz szukał jedynie ucieczki od małej złośnicy. Gdy zbliżyli się do niego marynarze próbujący go chwycić zorientował się, że jego taktyka słodkich oczu nie podziałała. Przybrał zatem dumną minę i sięgnął płetwą do wewnętrznej kieszeni sweterka. Szybko wyjął stamtąd pewną plakietkę i wylegitymował się, niczym agenci FBI. Była to legitymacja emeryta i rencisty z tytułu osieroconego dziecka, a ponieważ Dugong nie skończył jeszcze 25 lat, to należał mu się pełny wymiar renty po rodzicach. Niżej natomiast znajdowało się zaświadczenie ze zdjęciem o niekaralności, a jeszcze niżej certyfikat zwierzęcia zagrożonego wyginięciem, a zatem będącego pod ścisłą ochroną ekologów. Powszechnie wiadomo, ze kung-fu Dugongi są endemicznym gatunkiem przybrzeżnych wód Alabasty, a więc są objęte szczególną opieką i każdy, kto przerobi je na tran poniesie surowe konsekwencje. Takie było prawo. Oprócz tego znajdowała się tam również przepustka króla Alabasty na wizytację East Blue o nieokreślonym terminie ważności. Teraz zwierzak był pewny, że nic mu się nie stanie. Wyprostowany świecił papierami przed laikami z Marynarki. Nie mają prawa nic mu zrobić.

Offline

 

#14 2014-09-06 19:34:25

 Nik

Konto C.Z.T.Ż.T.T.R.O.Z.I.M.O.P + Stffurca EnPiSi

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 11
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Wyglądało na to, że nie uda się dogadać z drugim Dugongiem, przynajmniej póki są tutaj ci marynarze.
- KUO! - krzyknął wściekle Dugong i rzucił się na marynarzy. Z gotowym mieczem, skoczył na przeciwników, broniąc się tępą stroną miecza, by zaraz później, gdy był już blisko marynarzy - zaatakować ich i pociąć.
Akcja była prosta, szybko doskoczyć (bo raczej nie dobiec ._.) do przeciwników i ciąć. Jeżeli pierwszy zostanie pokonany, drugi zostanie pocięty po nogach, by dostać głową w brzuch, gdy przy następnym złoży miecz, by rozłożyć go tuż przy udzie przeciwnika i szybko przebić go. Takie kombo powinno udać się, chyba że przeciwnicy robią coś konkretnego, ale to dopiero wtedy będzie można zaplanować coś konkretniejszego. Gdyby jednak przeciwnicy zostali pokonani, ten broni się przed następnymi atakami i póki co, czeka na rozwój wydarzeń.

Offline

 

#15 2014-09-11 16:57:05

Urakih

Site Admin + Miszcz Kodowania i Z(io)ła

Zarejestrowany: 2014-07-23
Posty: 63
Punktów :   

Re: Wyspa Dawn

Jednak nie przystano na jego propozycję zatem Sharn gotów był wykonać pchnięcie by przebić szyję przeciwnika i zaraz wbić w niego swoje ostre pazury a jego ciałem rzucić na swoje lewo (Demolition Claw). Drugą ręką (prawa) miał zamiar wykonać Air Claw i posłać na przeciwników pięć fal ciętego powietrza. Liczył także na to że Dugongi będą mu w tej walce pomagać. Ataki miał zamiar unikać by po znalezieniu się w dość dużej odległości od przeciwników pokryć swoje "pazury" za pomocą Haki (jestem taki fajny że nie dałem SP za haki ._.) i podbiec to przeciwników. Pierwszego który będzie w zasięgu chciał zaatakować poprzez mocny zamach ręką który miał sprawić że klatka piersiowa przeciwnika zostanie poraniona jego ostrymi pazurami. Następnie miał zamiar zaatakować go poprzez mocny zamach drugą ręką by wysłać na przeciwnika pięć fal ciętego powietrza. Jednak nagle... jego bułka... wypadła... MU Z BUZI!
- N-nie! - wydarł się i padł na kolana. - TO WSZYSTKO WASZA WINA WY MENDY!
Szybko podniósł się z ziemi i zaczął obracać się w okół własnej osi wykonując przy tym mocne cięcia wycelowane w powietrze aby na każdą ze stron świata a w tym każdego marynarza poleciała fala ciętego powietrza mająca za zadanie zniszczyć tych frajersów.


http://oi58.tinypic.com/2n19z6f.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.udc.pun.pl www.shahid-kapoor.pun.pl www.lords.pun.pl www.naszezueforumowisko.pun.pl www.klimatyzacje.pun.pl